Za każdym razem kiedy przyjeżdżamy do dziadków, nie mogę przestać zachwycać się nad ich pięknym ogrodem. Może dlatego, że nie jest to taki zwyczajny ogród. W każdej wypielonej grządce, w każdym kilometrze skoszonej trawy, czy w nowym zasadzonym drzewie widać nie tylko wielkie poświęcenie, ale przede wszystkim serce. Patrząc na ten ogród widać najlepiej ile wysiłku trzeba włożyć aby to wszystko urosło i dojrzało oraz ile wyrzeczeń to kosztuje. Tak czy inaczej, trzeba pojechać daleko na wakacje aby tu wrócić i stwierdzić, że to właśnie pod tym starym orzechem, na hamaku, odpoczywa się najlepiej :-)
No i tu właśnie można szaleć do woli, bez żadnego skrępowania - czy to nie jest właśnie definicja idealnych wakacji ! A przy okazji matka, w pięknych okolicznościach przyrody i w bujnym listowiu, może obfotografować wszystkie Bobołki :-)