U nas ostatnio na tapetę powrócił Julian Tuwim. Idzie Grześ
przez wieś…i tak dalej i tak dalej. Worek z Grzesiem mógłby być , ale już na
torbę dla małej Oli bardziej pasuje koszyczek z jabłek. Ech jeszcze wspomnę z
rozrzewnieniem Grzesia jak kiedyś dzieci będą nam puszczać na dobranoc
Ramsteina :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz