No i jeszcze takie kuluary naszego szycia. Mała pracownia, w której
mnóstwo na podłodze nitek, kredek, zabawek, kartek z rysunkami......
Dość ciekawie pracuje się przy takiej gromadce, szczególnie kiedy sezon
grypowy i częściej siedzimy w domu i nie chodzimy do przedszkola.
Maszyna cała już obklejona kolorowankami, ale to dość sentymentalna dla
mnie sprawa, bo tę samą maszynę ja kiedyś obklejałam kiedy moja mama
szyła a ja plątałam się jej między nogami, zresztą moje naklejki do tej
pory zdobią maszynę. Można powiedzieć że to dzieło wielopokoleniowe :-)
Wesołych Świąt życzę wszystkim tym co tu zaglądają !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz