czwartek, 14 listopada 2013

One apple a day keeps the doctor away



U nas ostatnio na tapetę powrócił Julian Tuwim. Idzie Grześ przez wieś…i tak dalej i tak dalej. Worek z Grzesiem mógłby być , ale już na torbę dla małej Oli bardziej pasuje koszyczek z jabłek. Ech jeszcze wspomnę z rozrzewnieniem Grzesia jak kiedyś dzieci będą nam puszczać na dobranoc Ramsteina :-)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz