środa, 24 września 2014

Koniec lata to (NIE) koniec świata !











Ostatnio kolory jesieni zdecydowanie uderzyły mi do głowy, zaś ostatnia igła tak mocno uderzyła we wszywany właśnie przez nią suwak, że się wzięła i złamała. Efekt jest taki że czekam na świeżą dostawę z pasmanterii i nie mam czym szyć :( Jak żyć ??!! Popołudnia z Małym Mi upływają nam zatem na malowaniu zebranych podczas jesiennego spaceru kasztanów, no i ogólnie na malowaniu :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz