czwartek, 17 września 2015

Zamówienie wyjątkowe


Trzaskamy z Panią Bożenką już tyle tych Bobołków, że nieraz mi się od tego kręci w głowie, ale czasami trafi mi się coś naprawdę wyjątkowego, takiego jak moje ostatnie zamówienie. Mama pewnej przeuroczej Zosi sprawiła swojej córci torebkę. Na torebce namalowana została dziewczynka na spacerku ze swoim szczeniakiem Labradorem. Mama Zosi zamówiła u mnie również torebkę dla siebie, na której z kolei namalowana została Mama z córcią na spacerze ze swoim dużym już przyjacielem Labradorem - Wanią. Swoją drogą obie przeurocze dziewczyny, bo zanim torebkę uszyłam dostałam przepiękne zdjęcia...

...ale po co ja to w ogóle piszę. Otóż po to aby uświadomić wam, ale również i sobie jak ja strasznie kocham to co robię i jak bardzo się w to od tak długiego już czasu angażuję. Nawet teraz kiedy Maritusan stał się prężnie działającą bobołkową manufakturą, w której seryjnie szyje się wilczki, liski kotki i inne zwierzątka, to ja nadal najwięcej serca, czasu i energii poświęcam właśnie na takie zamówienia jak torebki ilustrowane. Z każdym przyszywanym skrupulatnie guziczkiem myślę sobie o przyszłej właścicielce, która będzie ją nosić. Wieczorami myślę nad doborem tkanin, rozprawiam nad kolorami, zastanawiam się w co je ubrać. Mój mąż się ze mnie podśmiewa, że to kompletnie bez sensu, i pyta niczym homoeconomicus ile czasu w przeliczeniu na całkowity koszt takiej torebki poświęcam - a ja mu na to "no i co z tego" :)  Co ja na to poradzę, ja po prostu już tak mam, od 3 lat - i chyba nigdy mi się to nie znudzi !  Dlatego właśnie moja bobołkowa przygoda, poza źródłem dochodu, pozostanie przede wszystkim źródłem satysfakcji oraz pasją tworzenia czegoś niepowtarzalnego !






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz